Definiowanie krokiem do zwycięstwa w informacyjnej wojnie? | Christophoros Scholastikos | | | Precz z nowomową | W życiu bym się nie spodziewał, że coś takiego będę pisał. Jednak przyszło mi to jako wyzwanie czasów i w ramach zderzeń cywilizacji. Proszę to traktować jedynie jako wstęp do ustaleń zamiast objawienia. | Powinniśmy przestać używać słowa antysemityzm!
To sformułowanie zniekształca rzeczywistość i prowadzi na manowce.
Ma ono w swej istocie być określeniem osób nie lubiących żydów i Żydów lub nawet zwalczających jednych i drugich. Jednak łatwo je naciągnąć na wszystko, nawet na pierdnięcie w lesie przy schylaniu się po grzybka.
Antysemityzm jest pojęciem niepoprawnym rozumowo. Antypolskość to nie jest antysłowiańskość. Ludy semickie to więcej niż Żydzi jeśli oni w ogóle. Arabowie to też semici ale nigdy nie wojują antysemityzmem, mało tego oni są uznawani za antysemitów(sic!). Paradoks. Więc definicja jest do śmieci.
Wiadomo, że orwelowskie odbieranie znaczeń i ich mieszanie to jest nowomowa. Destrukcyjna w swym ostatecznym rozrachunku.
Redukowanie pojęć to redukowanie myśli!
Dlatego tu mój skromny wkład. Liczę na twórcze rozwinięcia.
Najpierw dwa zastępcza dla antysemityzmu.
Powinniśmy używać antyżydowskość jako określenie na niechęć, wrogość czy wręcz nienawiść wobec wszystkiego co żydowskie nie wyłączając sałatki i powiązań z Bogiem "narodu wybranego".
Drugie zaś to antysyjonizm na określenie krytycznego stosunku do międzynarodowej polityki państwa Izreal i wszelkiego żydowskiego lobby na świecie wobec tego państwa i innych nazwijmy to "rozwiązań systemowych" stworzonych dla wygody (zysku, wpływu, zwycięstwa, podporządkowania) tego państwa oraz społeczności jego obywateli i sympatyków na całym świecie (lub wybranych obywateli, społeczności i sympatyków).
Być może potrzebne są dalsze pojęcia na określenie:
- przypisywania wyłącznej siły sprawczej wszystkich rzeczy i zdarzeń żydom i Żydom, proponuję roboczo żydomegalomania;
- osoby pragnące przypodobać się Izraelitom i wszystkim Żydom mieszkającym na całym świecie proponuję roboczo żydofilia;
- osób uzależnionych bytowo (pracowników, niepełnoletnie adoptowane chrześcijańskie i inne dzieci) od Żydów, proponuję roboczo żydowasal;
- osób o mentalności żydowskiej, przejawiającej się nie tyle w religii, bo nie ona jest dziś wyróżnikiem, co w sposobie myślenia - dla cywilizacji łacińskiej i chrześcijaństwa destrukcyjnej - czyli cywilizowanych na sposób żydowski, proponuję roboczo żydopieski (ew. żydovolskżyd);
- osób, które cały swój czas lub jego niezrównoważoną większość zajmują się efektami działań Żydów i żydów w świecie współczesnym i historycznym, od edenu zaczynając, proponuję roboczo żydomaniak;
- osób, które boją się żydów, ich wpływów, agentów, pieniędzy, gotowe nawet poświęcić trochę swojego propolskiego patriotyzmu byle by nie podpaść tymże, proponuję roboczo żydotchórze;
- osób, które bały by się podejść do Żyda żydofobia;
- oceniając wpływ tychże na dane wydarzenie proponuję żydoskalę 1-10;
- określenie na osoby, które za mało nie lubią żydów, czyli są za mało antyżydowscy żydofrajer.
Dalej nie wymyślam, w sumie ani to śmieszne, ani inspirujące. No ale jak rozmawiać to chociaż nie mieszając znaczeń. |
21335 odsłon | średnio 3,5 (6 głosów) |
Tagi: definicje. Re: Definiowanie krokiem do zwycięstwa w informacyjnej wojnie? | | | Hanys, 2012.12.19 o 20:58 | Ponieważ obecni Żydzi (z Izraela i palestyńskiej Jerozolimy) to nie to samo, co najdawniejsi Żydzi (z Judei i Izraela/Jerozolimy, do roku 1453 utożsamianych z bizantyjskim Konstantynopolem/Cargradem) i także nie to samo, co Żydzi dawni (ze średniowiecznej Jerozolimy, tożsamej z Moskwą), proponuję wprowadzić następującą pogłębiającą definicję Żyda historycznego:
1) Żyd izraelski - obecny
2) Żyd bizantyjski - najdawniejszy
3) Żyd ruski - dawny
i określać każdego Żyda, który nie chce należeć do którejkolwiek z tych trzech kategorii "Żydem-anarchistą", natomiast wszystkich tych, którzy nie lubią Żydów, ale za to lubią piękne Żydówki, mianem „Panie Kochanku”. | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Definiowanie krokiem do zwycięstwa w informacyjnej wojnie? | | | Hanys, 2012.12.20 o 17:45 | - Żyd oświęcimski.
Nie, żarty na bok. Moja "definicja" jest w dużej mierze żartem i drwiną. Wprawdzie nie wiem, dlaczego ostatnio aż tyle piany jest bite tutaj na "Polakach" o antysemityźmie, Żydach itp., ale jeśli już o tym rozmawiamy, to trzeba rozróżnić dwa podstawowe pojęcia: narodu i religii. Akurat u Żydów te dwie rzeczy łączą się ze sobą, gdyż obecne państwo Izrael jest państwem etniczno-religijnym. W przypadku innych narodowości sprawa tożsamości religijno-państwowej wygląda dużo prościej: tej tożsamości po prostu nie ma.
Nie wiem, czy warto bić aż tyle piany nt. narodu żydowskiego. On tak samo jak inne narody (polski, niemiecki, francuski itd.) powstał dopiero w XIX wieku i jak każdy z nich był oparty na kłamliwych, wyssanych z palca, mitach bogoojczyźnianych - u Żydów na micie biblijnym, u Polaków na "Mieszku" i "Chrobrym", u Rosjan na "Rurykowiczach" itp. Niejaki Karl W.Deutsch powiedział kiedyś:
„Naród jest grupą osób zjednoczonych wspólnym błędnym pojęciem co do swojego pochodzenia i wrogością wobec swoich sąsiadów”.
I to jest istota rzeczy.
PS. Ponad 300 bitych stron arcyciekawych cytatów o Żydach i religii holokaustu autorstwa Lisa Kuli, którego ostatnio nachodzi za to prokuratura, wziętych z Archiwum Federalnego Bundesarchiv, archiwum Czrewonego Krzyżą w Genewie, CIA, biblioteki Departamentu Stanu USA, IPN i Archiwum Akt Nowych w Szczecinie, można znaleźć w jego komentarzach tutaj: zygumntbialas.nowyekran.pl
Chyba warto to sobie skopiować, tak na wszelki wypadek, i na spokojnie przeczytać. Nawet jeśli tylko połowa z tego jest prawdą, to ta prawda po prostu powala na kolana. | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Definiowanie krokiem do zwycięstwa w informacyjnej wojnie? | | | Piotr Świtecki, 2012.12.20 o 17:56 | „Naród jest grupą osób zjednoczonych wspólnym błędnym pojęciem co do swojego pochodzenia i wrogością wobec swoich sąsiadów”.
I to jest istota rzeczy.
O, nie! To jest właśnie politpoprawna manipulacja! Naród to NIE wrogość wobec sąsiadów, ale porządek - miłość! - poczynając od tego, co najbliższe, w czasie i przestrzeni.
Zaś lewactwo tak kochało ludzkość, że ludzi zsyłało do obozów. | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Definiowanie krokiem do zwycięstwa w informacyjnej wojnie? | | | Hanys, 2012.12.20 o 18:10 | Powiedz mi, Mufti, czy tak trudno byłoby znaleźć, nawet tutaj, wśród Was, tutaj piszących, osoby bardzo nieprzychylnie, wręcz wrogo, nastawione do swoich sąsiadów: Niemców, Rosjan, Ukraińców, Czechów...?
Np. kolega Wojtas robił to pod hasłami wielkiej "polskiej idei cywilizacyjnej" - czy to - oprócz megalomanii - nie jest swoista antyteza/wrogość wobec innych narodów i innych "cywilizacji" (np. w przeciwstawieniu do mitycznej, wyssanej kiedyś przez Konecznego z lewego palca u prawej nogi "barbarzyńskiej" cywilizacji "turańskiej")? W tym schemacie myślenia zawsze musi być zlaeźc się "ten dobry" i "ten zły". Wg Ciebie nie mam racji? | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Definiowanie krokiem do zwycięstwa w informacyjnej wojnie? | | | Piotr Świtecki, 2012.12.20 o 19:51 | Nie, nie jest to wrogość. Martwi mnie, że Szanowny Hanys tkwi w tak obcej, wąskiej "siatce pojęciowej", w której życie jest grą o sumie zerowej i miłość czegoś/kogoś musi oznaczać nienawiść do czegoś/kogoś innego.
Jesienią rozmawiałem ze znajomą, która przeczytała parę wpisów Zenona. Odebrała go jako osobę nienawidzącą Żydów - a nie kochającą Polskę i Polaków. Próbowałem to wytłumaczyć. Silne blokady mentalne. Chyba nie wyszło, ale ziarno zwątpienia posiałem.
Czy takie widzenie spraw jest głupie? Dziecinne, nieprawdziwe? Nie tak działa świat?
Pozdrawiam! | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Definiowanie krokiem do zwycięstwa w informacyjnej wojnie? | | | Hanys, 2012.12.20 o 21:57 | Nie mam nic przeciwko miłości. Wręcz przeciwnie. To chyba najgłębszy sens naszego życia na tym łez padole.
Ale my przecież rozmawiamy o państwie i narodzie, obojętne, żydowskim czy polskim, a to, zdaje się, całkiem inna para kaloszy. Każde państwo musi mieć jakiegoś wroga, rzeczywistego bądź wyimaginowanego, zewnętrznego lub wewnętrznego, po to, by jego lemingi mogły się ze sobą konsolidować, tworzyć braterskie więzi, mieć poczucie solidarności i ziomkostwa. Gdy trzeba odeprzeć lub najechać wroga, trudno go haratać po mordzie, jeśli darzymy go wielką miłością. Przecież to byłoby takie nieludzkie! Lecz gdy wróg jest nienawistny i obrzydliwy (nawet gdyby nam nic złego nie zrobił!) - no bo właśnie taki jest od niepamiętnych czasów - to można go haratać po mordzie bez umiaru – toć to naturalne, nie ma co się przejmować, inaczej się nie da! | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Definiowanie krokiem do zwycięstwa w informacyjnej wojnie? | | | Multimir, 2013.02.22 o 06:34 | .
// No właśnie - jeśli nie mamy wspólnego celu, to sobie chociaż znajdziemy wspólnego wroga. //
A jeżeli widoczny "wróg" jest tylko narzędziem walki? Co wtedy kiedy okaże się on jedynie płachtą trzymaną przez niewidzialnego torreadora?
Strata energii, i była by też szpada torreadora, gdyby w tej corridzie nie chodziło o ciągły wysiłek byka w ciągnięciu wozu z ....woźnicami.
Działania tajne zawsze wygrywają z jawnymi. Skoro "wróg" jest jawny więc nie jest prawdziwy. Jest częścią metody rządzenia. | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Definiowanie krokiem do zwycięstwa w informacyjnej wojnie? | | | Christophoros Scholastikos, 2013.02.22 o 10:01 | Przenikliwość, dociekliwość, cierpliwość, otwartość umysłu, konfrontowanie sądów i opinii w atmosferze szukania wspólnego dobra. Tylko to pozwoli nam przejrzeć wrogą grę. Bez względu na to, czy będzie to kłamstwo, czy kłamstwo podwójnie zakręcone, czy kłamstwo potrójnie zakręcone i z dodatkowym dnem.
Nie wiem co się "okaże" jeśli to tylko płachta ale bardzo mi się podoba postawione przez Ciebie pytanie.
Pozdrawiam | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Definiowanie krokiem do zwycięstwa w informacyjnej wojnie? | | | MatiRani, 2013.02.22 o 13:19 | Jak pisze CS to rzeczywistosc jest wielopoziomowa.
Mamy wroga bezposredniego - nieuczciwy urzednik w urzedzie. Na tego trzeba pisac skargi i zazalenia masowo. To kazdy moze zrobic.
Mamy wroga na szczeblu wyzszym, kontrolnym, który utrudnia zycie Polakom a ulatwia swiom pupilom
Mamy wrogów w kazdej prawie partii, opanowane sa przez etnicznie nie polski aparat
Mamy wrogów w zarzadzaniu - Rzadzie, bo sa antypolascy, antynarodowi - dzialaja na nasza szkode
Mamy wrogów w BAnku Cntralnym, sterowanym przez banksterów miedzynarodowych ( glównie z City)
Mamy wrogów w UE - chca pracy dla jednych a taniej sily roboczej i uleglosci od Polaków
Mamy wrogów w ONZ sterowanym przez Rockefellerów - trzeba troche poczytac aby to wiedziec
Mamy wrogów wsród korporatokracji zunifikowanej poprzez sieci wlasnosci do 6 firm naleacych do ludzi etnicznie nas nienawidzacych
no to chyba by bylo zgrubsza wszystko...
NIE MAMY Polaków wystarczajaco zamoznych i wplywowych aby nas bronic, wiec tylko bojkot a la Ghandi czy jak to zrobili Bulgarzy moze nam poprawic sytuacje -
ALBO SIE BEDA CIEBIE BALI ALBO SIE BEDA Z CIEBIE SMIALI
pozdr | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Definiowanie krokiem do zwycięstwa w informacyjnej wojnie? | | | Zenon Jaszczuk, 2012.12.19 o 22:10 | Nie ma to jak młody prawnik w "wolnej, demokratycznej" Polsce. Co ten nasz prawnik stwierdza!!! A no to samo co prawnik komunistyczny. Jeśli piszesz o czymś prawdę - do psychuszki!!! A "myślałem, że jednak coś się zmieniło" :-)))
Krótko, zwiężle mnie Chrisato zakwalifikował, nie tylko mnie.
Cytuję - "maniak człowiek opętany jakąś myślą, pasją, manią.
Etym. - fr. maniaque 'maniak; maniacki' z gr. mania 'szaleństwo'.
Zyczę kontynuacji i rozwoju w tak pięknej dziedzinie. Pozdrawiam | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Definiowanie krokiem do zwycięstwa w informacyjnej wojnie? | | | Christophoros Scholastikos, 2012.12.19 o 22:45 | Skoro nie widzisz, że jesteśmy na wojnie informacyjnej gdzie bronią jest słowo i myśl to co ja poradzę. Walczymy słowem bo przejrzystość i jasność sensów jest potrzebna.
Przejrzałem kilka pierwszych komentarzy i są trafne. Widziałeś żebym gdzieś negował?
Żydomaniak to ktoś kto nie widzi poza tym świata i sensu życia. Ty jesteś pszczelarzem i zdarza Ci się rozmawiać i pisać o czymś innym, więc według tej definicji nie kwalifikujesz się. | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Definiowanie krokiem do zwycięstwa w informacyjnej wojnie? | | | Zenon Jaszczuk, 2012.12.19 o 23:04 | Christo.
Piszę ci jeszcze raz. Naprawdę mnie nie interesuje jak zdefiniować żyda, bo co nie powiesz to będzie zła odpowiedz. Tak samo kto to jest, co to jest antysemityzm. Dlatego nie wchodzę w te śmiesznostki żydowskie. Dziwię się wam, że macie temat na lata kim jest żyd, co to jest antysemityzm. Jak pisałem Muftiemu, on dwa lata stoi w miejscu i dalej klepie kto to jest żyd. Ja mam ciekawsze zajęcia. Jak chcesz to ci skopiuję pytanie Muftiego sprzed dwóch lat. Nie bawię się w wasze zabawki. To tyle. Pozdrawiam | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Definiowanie krokiem do zwycięstwa w informacyjnej wojnie? | | | Piotr Świtecki, 2012.12.19 o 23:16 | Dzięki. Doskonale sformułowane.
Myslę, że mi może być brak jakichś negatywnych, konkretnych doświadczeń z Żydami. Nie mam urazu. Może z głupoty. Ale nie mam.
Dlatego pytam, bo chcę zrozumieć. Ale mam prawo być nieprzekonanym. Albo nie rozumieć wyjaśnień. Albo "nie kupować" takich, które nie są dla mnie przekonujące.
Ale pytam.
A jeśli to taka ważna sprawa, to liczę, że Panowie "antysemici" wezmą przykład z dawniejszych pokoleń i schowają swoje urażone "ja" w buty. I podzielą się wiedzą z ogłupionymi brojlerami. Cierpliwie. Skutecznie. | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Definiowanie krokiem do zwycięstwa w informacyjnej wojnie? | | | Zenon Jaszczuk, 2012.12.19 o 23:23 | Christo.
Nie przesadzaj. Ja nigdy nikomu nic nie kazałem. może ja przesadzam, ale specjalnie. Chcę panom uzmysłowić, to co widzą moje oczy. I ja się tego nie czepiam, tylko nie dziwcie się innym internautom jeśli dojdą do innych wniosków. A stwierdzam co widzę, żydzi mają nas w czterech literach, a tutaj duet broniący żydów. Zapytaliście ich czy oni tego chcą. :_))) Pozdrawiam | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Definiowanie krokiem do zwycięstwa w informacyjnej wojnie? | | | Piotr Świtecki, 2012.12.20 o 00:36 | Zenon. Rozumiem co piszesz. Ale ja nie potrafię psioczyć na Żydów w ogólności za całokształt. Szczególnie, że czasem widać na czym to "objawienie" o Żydach polega - że to są ciężkie idiotyzmy (tak jak są "polskie obozy koncentracyjne" tak i można "żydem" zostać, bo się podpadło jakiemuś psychopacie z rodowodem).
Oczywiście to może być naiwność i brak doświadczenia z mojej strony, niemniej - jak wyżej.
Pytanie jest proste: czy mamy ze sobą więcej wspólnego, niż psioczenie na Żydów i zrzucanie na nich odpowiedzialności za całe zło. Bo czasem wątpię. Jeśli Polaka definiuje przede wszystkim to, czy jest antyżydowski (przy czym nawet nie ma określenia, co to są ci Żydzi), to to jest jakaś sekta i ja dziękuję, ale w takiej konkurencji to rzeczywiście "jestem Żydem". | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Definiowanie krokiem do zwycięstwa w informacyjnej wojnie? | | | Zenon Jaszczuk, 2012.12.20 o 00:47 | Mufti.
Wydaje mi się, że się sam zapętliłeś. Nic tutaj po mnie. Pisałem wiele razy, że nic mnie nie obchodzi żyd w sklepie Izraelskim. Natomiast staram się zawsze pisać o konkretnych sprawach, a więc o konkretnych osobach. I komu jak komu, ale tobie chyba nie trzeba tego tłumaczyć. Jak piszę o Jedwabnem, o filmie pokłosie, o 'polskich" obozach zagłasdy. To nie piszę o wszystkich żydach żyjących na ziemi. Tylko tyle. Pozdrawiam. | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Definiowanie krokiem do zwycięstwa w informacyjnej wojnie? | | | Zenon Jaszczuk, 2012.12.20 o 00:58 | Mufti.
Jeszcze raz. Zobacz - polacy.eu.org. Dlaczego mi wciskacie wszystkich żydów. Masz tutaj wymienionych imiennie. Dlaczego uciekłeś z tej strony. Mozna by przedyskutować tych wszystkich po kolei. I dobrze wiesz, że to lista nie mojego wymysłu. Może przedysutujmy łepek po łepku. Może ktoś jest niesłusznie posądzony. Zresztą nawet jak niesłusznie jeden czy drugi, to czy to zmienia całokształt. Pozdrawiam i dobrej nocy. | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Definiowanie krokiem do zwycięstwa w informacyjnej wojnie? | | | Piotr Świtecki, 2012.12.19 o 23:12 | Czy to, że ktoś inny nie widzi tych spraw tak, jak Ty, przekreśla go w Twoich oczach? Jesli ktoś nie wyznaje tej "religii antysemityzmu", to już nie ma nic wspólnego? Widzieć Żydów (nawet nie określając, co to / kto to) i wyznawać wiarę w ich wszechobecność i wszechmoc to jest podstawa wspólnoty? Czy jednak nie? Czy ułomnych, którzy nie dostrzegają wszędzie Żydów, nie rozumieją i niedoceniają niebezpieczeństwa, można nadal uznawać za Polaków, mieć z nimi coś wspólnego, i to do wspólnego zrobienia, razem?
Coraz mniej z tego rozumiem. "Żydzi" skutecznie nas dzielą. Jak to Żydzi, nie? ;-)
Pozdrawiam. | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Definiowanie krokiem do zwycięstwa w informacyjnej wojnie? | | | Zenon Jaszczuk, 2012.12.19 o 23:31 | Mufti.
Ja naprawdę nie widzę wszędzie żydów. O ile pamiętam nigdy nie pisałem - wszystko przez żydów. Jeśli piszę, to piszę o konkretnych sprawach. Nie wszyscy muszą się z moimi poglądami zgadzać. Często się osmieję do łez jak czytam komenty. A szczególnie takie wyglądające na śmierć i życie. Bawi mnie to. Ja już pisałem, jak żydzi nam sr... ja na głowę to piszę, że to robią. A ty piszesz czy to napewno ten jest tym co s..... moge pisac, że to ptaki. Tylko po co. Pozdrawiam | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Definiowanie krokiem do zwycięstwa w informacyjnej wojnie? | | | MatiRani, 2012.12.20 o 01:16 | Zenonie, ja widze Zydów tam gdzie sa, i, niestety, sa prawie wszedzie w tym co sie "widzi" - np. : massmeNdia, bankstertwo, nie-rzady, korporatokracja, Jeurokolchoz, wymiar nie-sprawiedliwosci, ksiazki polecane, muzycy pop et j'en passe
pozdr | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
.. INFORMOWANIE I Definiowanie krokiem do zwycięstwa w informacyjnej wojn | | | MatiRani, 2012.12.20 o 20:08 | Prawda, prawda... z kim sie nie porozmawia to mysli to samo... choc.... , ja z "jelytami" malo sie spotykam, tylko z normalnymi Polakami - a ci rozumieja sporo, bez slów...
Przyjdzie czas ze osiagniemy potencjal krytyczny i przejdziemy na druga strone ukladu -do ppowszechnej opozycji.
Uwazam, ze szeroko zaaprobowany bojkot wszelkich obZydliwców nieuczciwych polaczony z powszechna solidarnosci miedzy Polakami powinien zmienic sytuacje. Dlatego musimy uczyc, tlumaczyc, wyjasniac, przekonywac...
Przy okazji:
Pseudo-prowokujace-niby do myslenia pytania to zaslona dymna... niedowidzi kto w nia wpada... bladzi kto daje sie nimi otumanic
Tylko fakty sie licza, tylko informacja jest wartosciowa.
Opierajac sie na faktach i podaja informacje tylko Gestapo-KGB-CIA-Mossad moga nam zaszkodzic.
Slyszales o Francuzie Philippe Ratier?
pozdrówka
MR | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Definiowanie krokiem do zwycięstwa w informacyjnej wojnie? | | | Zenon Jaszczuk, 2012.12.20 o 14:24 | Adam39.
Ja się nie tłumaczę, tylko spokojnie wyjaśniam . Przecież nie będę się kłócił. Trochę się dziwię, a może zaczynam się już nie dziwić - bo rzeczywiście wygląda mi to na kalkę z niepoprawnych. Może jakaś delegacja została przysłana, albo już była dawno, tylko obecnie ostro się ujawnia. Tzw śpiochy. :-))) Ktoś celowo psuje to co było. Pozdrawiam | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Definiowanie krokiem do zwycięstwa w informacyjnej wojnie? | | | Christophoros Scholastikos, 2012.12.19 o 23:15 | Mi działa cyt:
"Zenon Jaszczuk, 2012.12.12 o 00:08
Christo.
Ja nikomu nigdy nic nie kazałem. Taki mam pogląd na życie. Czy ja Ci cokolwiek kazałem. A Ty Christo często mnie ostatnio prostujesz. Nie musisz. Ja stoję na baczność bez rozkazów. Tym bardziej, że często, jak i dzisiaj - nie doczytasz do końca co piszę i już masz własny wyrok. Aż strach zapytać, kto Ci dał ....... Pozdrawiam"
"Aż strach zapytać, kto Ci dał ....... Pozdrawiam" -to mnie zniesmaczyło. | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Definiowanie krokiem do zwycięstwa w informacyjnej wojnie? | | | Zenon Jaszczuk, 2012.12.19 o 23:55 | Lona.
Przeczytaj mój pierszy koment. Wydaje mi się, że podjąłem dyskusję z tematem żydomaniak. Bez rzutu na Christo, ale jeśli widzisz to inacze......I ja nie przyszedłem, ja jestem od początku zaistnienia portalu :-))) Pozdrawiam.
A tak na marginesie ci powiem, że dawno temu przyjęliśmy zasadę jeszcze jedną. Nie atakujemy internauty watachą. Bo my przerabjaliśmy to na własnej d... . Christo zapewne ci podziekuje za wsparcie. Tylko o tyle zbyteczne, bo ja go nioe atakuję, ani nie rzucam się na niego. Znamy się fizycznie ze spotkań i mnie byloby nie ładnie go atakować nie w temacie. To tyle w kwesti wyjaśnienia. Pozdrawiam | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Definiowanie krokiem do zwycięstwa w informacyjnej wojnie? | | | Zenon Jaszczuk, 2012.12.20 o 14:10 | Lona.
Nie wiem jakie masz wykształcenie, ale oceny masz bezbłędne. Muszę tylko dodać do twojego łgarza i krętacza, policjanta, UBeka, SBeka i jeszcze coś tam pewni znawcy tacy jak ty mi przypisywali. Moje gratulacje. Myślałem, że sen powoduje jasność umysłu. Widocznie nie u wszystkich. miło mi mieć takiego "przeciwnika" Tylko " co ja ci takiego dobrego zrobiłem, że mnie tak nienawidzisz".:-)))Wpisz sobie w google psychuszki i poczytaj. Oto jeden przykład z czasów nam obecnych, osz-demonkratycznych - wolnyczyn.nowyekran.pl Pozdrawiam. | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Definiowanie krokiem do zwycięstwa w informacyjnej wojnie? | | | janekk, 2012.12.20 o 07:52 | Zenon,
chyba nie spdziewałeś się że bojownicy politpoprawności odpuszczą sobie w drodze wyjątku akurat ten portal?
Wiem że ciebie nie zagdakają ale też tak jak napisał Adam nie ma co tracić energii na opędzanie się od natrętów, lepiej już w tym czasie wysmażyć konkretny artykuł może na przykład w temacie zasugerowanym przez Matiego: Jakie zło....:)
Co do artykułu to nie ma co komentować bo to kociokwik
pozdrawiam | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Definiowanie krokiem do zwycięstwa w informacyjnej wojnie? | | | Christophoros Scholastikos, 2012.12.20 o 09:25 | Prawo, nie rozkaz? No to znacznie strawniej..
Właśnie rozmowa z merytorycznej przeszła na osobistą. Zobacz co pisze Twój kompan janekk. Zarzuca mi politpoprawność. Naprawdę temat notki wydaje Ci się polipoprawny? Moje dążenie do prawdy jest godne potępienia? Kiedy wreszcie dotrę do mety, którą jest uznanie sprawczej siły za całe zło na świecie naszych milusińskich?
Twoje podejście zawsze mi bardzo odpowiadało. Dużo się od Ciebie nauczyłem ale tej nowej "jakości" którą ostatnio na portalu widać, już nie trawię.
Dobra nieważne zresztą. Chyba miliony słów by trzeba było wklepać, żebyśmy rozumieli się do końca. Do tej pory był jednak nasz wzajemny szacunek. Wogóle na portalu było go bardzo dużo. Mam wrażenie, że te czasy odchodzą w przeszłość.
Pozdrawiam | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Definiowanie krokiem do zwycięstwa w informacyjnej wojnie? | | | Zenon Jaszczuk, 2012.12.20 o 14:18 | Christo. To dobrze, że i ty to widzisz. Bo ja pisałem o tym już kilka dni temu. O co tobie i Muftiemu chodzi? Mnie jak nie interesuje temat pigmejów to nie zabieram pod nim głosu. Tylko tyle i aż tyle.
No i sam zobacz co piszesz "twój kompan janekk". A ja jankka w życiu nie widziałem w przeciwieństwie do Ciebie. Możesz wypunktować czego nie trawisz. Łatwiej będzie mi się odnieść. Pozdrawiam | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Definiowanie krokiem do zwycięstwa w informacyjnej wojnie? | | | bydzio63, 2012.12.20 o 16:53 | Zenku
Wlasnie o to chodzi by kazdy mogl sie wypowiedziec nie bedac atakowany watacha!
Jak wiesz zachowalem sie nie przyzwoicie za co przeprosilem! lecz tak jak zapowiedzialem
MT dziala wg starego schematu. I nie mylilem sie! !!!!!
Zaznaczylem pytaniem! czy moje wnuki tez beda musialy przepraszac?!
Usmialem sie widzac ten wyprobowany stary schemat holobiznesu sp z o.o.
Przeciez MT nie dosc ze obraza to jeszcze buntuje innych aby w tym jego procederze
pomagali bo ktos smial obrazic jego wysokosc MT!
Ja obrazilem tego jego moscia i przeprosilem! On zas obraza od tamtej pory caly czas! !i to ciagnie za kazdym swoim artykulem lub komentarzem!
Wiem jedno Polak moze sie pogniewac, pobic ale zawsze pogodzi sie! Ten MT to typowy zyd
Raz obrazony atakuje z zwiekszona sila!!!watacha!!!
I co mam myslec?
Pozdrawiam | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Definiowanie krokiem do zwycięstwa w informacyjnej wojnie? | | | Zenon Jaszczuk, 2012.12.20 o 18:04 | bydzio63.
Myśl co chcesz. Ja dochowam zasady sobie. Nie będę atakował koleżanek i kolegów z którymi się poznałem osobiście na spotkaniach. Po tych spotkaniach zawsze byłem zadowolony, że są to wspaniali ludzie. I tak to pozostawiam. Przykro mi, że już wypadł od nas Krzysio Wojtas. Pozdrawiam go i jego całą rodzinę tą drogą. Spotkania nie były zamknięte dla nikogo.
Natomiast nie będę też atakował internautów przez szacunek dla wszystkich ludzi i ich własnych poglądów. Co nie zmienia rzeczy, że przesadziłeś z atakowaniem Muftiego. Jak już pisałem, ustaliliśmy w lużnych rozmowach, że nikt nikogo personalnie nia atakuje (jak widzimy to było słuszne, bo zawsze takie postępowanie żle się kończy), dyskutujemy z tematem napisanym przez internautę, czyli i przez nas wszystkich. No cóż widzę, że nie zawsze się to udaje. Ale może kiedyś. I nie ma się co obrażać na wszystko i wszystkich bo to droga donikąd. Jakoś mnie obrażanie nie przychodzi do głowy. Widzę nie raz ataki na mnie - śmieję się z tego i staram się spokojnie odpowiadać. Pod tematami mnie nie interesującymi po przeczytaniu, nie zabieram głosu. Ot i wszystko. Pozdrawiam | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Definiowanie krokiem do zwycięstwa w informacyjnej wojnie? | | | Zenon Jaszczuk, 2012.12.20 o 19:57 | bydzio63
Właśnie. Mam jeszcze dwa artyk. z tym związanie -peisaci....... Poczekam jednak niech pierwsza strona wystygnie. Jest za czerwono od moich "wypocin". Jak widzisz prawie nikt nie podjął sprawy merytorycznie. Ko kim był przy okrągłym stole. A szkoda. Bo to oni powinni się bać rozliczenia a nie bojący się pisać na te tematy. "Przykro mi" ale to będą dwa dalsze tematy o żydach."Chciałbym napisać o Chińczykach przy okrągłym stole, ale tam Chińczyków nie było. A więc byłoby to oszustwo. Pozdrawiam | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Definiowanie krokiem do zwycięstwa w informacyjnej wojnie? | | | Zenon Jaszczuk, 2012.12.20 o 21:40 | bydzio 63.
Ponieważ zyje już ponad sześdziesiąt lat to widzę i pamiętam. Prosze młodych, aby mnie żle nie odebrali. Bo to jest tylko skrót myślowy. Za komuny była bieda z nędza, wszyscy martwili się jak dociągnąć do pierwszego - czyli do wypłaty marnej, ale jednak.
Walczyłem z tym z tzw solidarnością. Dzisiaj jest mi autentycznie wstyd. Porównując całośc życia Polaków wtedy i dziś - to była ameryka. Dzisiaj jest dno dna. Tylko, że Polska solidarnośc trwała jak mrugnięcie oka, potem p[rzestraszeni okupanci wzięli wszystko w swoje zbrodnicze ręce. Efekty mamy dzisiaj - a to jeszcze nie jest koniec naszej zagłady. Pozdrawiam | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Definiowanie krokiem do zwycięstwa w informacyjnej wojnie? | | | bydzio63, 2012.12.20 o 21:52 | Zenku
Przezylem i ja takze wiem o czym piszesz.
Chcielismy Ameryki i wolnosci to ja dostalismy!
Lecz nikt nie przypuszczal ze sa wsrod nas szkodniki takie jak biedronki.
Mam nadzieje ze wiesz o czym pisze. Same mrowki wnosza do swojego krolestwa larwy
Jako swoje a tu masz ci los z mysliwego staly sie zwierzyna.
Rowniez bralem czynny udzial nie tylko w strajkach.
Zylo sie wtedy ciezko lecz bylo inaczej.Tu masz racje.
Nie twierdze ze za komuchow bylo dobrze lecz kazdy mial prace i swoja godnosc ze
ma za co przezyc. | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Definiowanie krokiem do zwycięstwa w informacyjnej wojnie? | | | Zenon Jaszczuk, 2012.12.20 o 22:12 | bydzio63.
To dobrze, że się rozumiemy. Może dla odskoczni napiszę kilka słów o żywności. Napiszę ogólnie. Moi państwo, nie wiem czy zdajecie sobie sprawę z tego, że karmią nas padliną, czyli żywnością nie nadającą się do jedzenia.Tak złej, zatrutej żywności nigdy nie było za komuny. Dzisiaj jest świadome trucie narodu polskiego na raty. Czsyli stwierdzenie "hitlerta" jest cały czas aktualne - Polska musi zniknąc. To brzmiało coś w stylu Poland mus sterben- o ile nie strzelam byka. Kierunek, wytyczne "hitlera" są realizowane cały czas. Hitler w dzudzysłowie bo to tylko pachołek jak dzisiaj jego "dzieci" Pozdrawiam | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Ludzie wielcy dyskutuja o sprawach.... | | | MatiRani, 2012.12.21 o 16:49 | Doloze o dyskusji stare powiedzenie, które powinno nam pozwolic scentrowac dyskusje wracajac do sedna:
LUDZIE WIELCY DYSKUTUJA O SPRAWACH.
LUDZIE NORMALNI DYSKUTUJA O RZECZACH.
LUDZI MALI DYSKUTUJA O INNYCH LUDZIACH.
Postaram sie o tym pamietac, bo otrzymujac komentarze beztresciowe zaczalem sie irytowac, a przeciez wystarczy pokazac, ze komentarz jest beztresciowy-pusty aby wrócic do porzadnej, intelektualnej i budujacej DYSKUSJI. | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Ludzie wielcy dyskutuja o sprawach.... | | | MatiRani, 2012.12.21 o 17:15 | Nieprawdaz? Tez mi sie podoba i musze go sobie powtarzac czesto...
Jest jeszcze jedno, które mi pomaga we wspólzyciu z ludzmi;
NIGDY NIE BIERZ ZA PERFIDIE CO SIE ZWYKLA DURNOTA DA WYJASNIC
Stosuje sie do wrazenia, ze jest sie atakowanym przez kogos... zazwyczaj to nie atak tylko "collaterla domage"
;-) | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Definiowanie krokiem do zwycięstwa w informacyjnej wojnie? | | | Zenon Jaszczuk, 2012.12.20 o 21:27 | MatiRani.
Napisałem "Pejsaci przy okrągłym stole" dwa lata temu na niepoprawnych. Dzisiaj reakcja ta sama. Zero merytoryki tylko zboczenie na tor kłótni i inne tematy. Jak pisałem chyba jankkowi mam jeszcze dalszy ciąg tego art sprzed dwóch lat. Zamieszczę ich bo to dopiero jest całośc. Tylko trochę spadnę z pierwszej strony. Niektórych to razi, że jest czerwono na pierwszej stronie od moich art. Pozdrawiam. | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
i co z tego ze "niektórych to razi"? | | | MatiRani, 2012.12.20 o 22:23 | A mozesz w "linkach" zlinkowac ten artykul? Albo wstaw linka w odpowiedzi na ten komentarz... 2 lata temu robilem inne rzeczy - czytalem tysiace stron ekonomii... jak sie uczyc to sie uczyc, no nie? Cale zycie tak mi zejdzie.
Mnie nie razi autor, ani nawet kolor czerwony, tylko brak rzeczowosci. Np. taki autor co pisze latwo ale tresci malo a slów duzo, wiec nie chce sie takiego czytac, mimo ze, byc moze, warto.
pozdrawiam | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
DEMOKRATURA sie panoszy | | | MatiRani, 2012.12.21 o 17:03 | ZENKU!!!
Jaka demokracja?
DEMOKRATURA ( skrzyzowanie dyktatury z karykatura... demosu wladzy ) nic wspólnego z wyobrazeniem, raczej z "centralizmem domoludycznym".
Popatrz jak slowa zmieniaj znaczenie, jak sie nimi manipuluje, jak sie steruje masami...
Wojna z terrorzyzmem
Wojna o pokój
Wojna o demokracje
Ratowanie zycia szczepionkami które zabiajaja wiecej OSÓB niz choroba
Wojna o równosc, walka z nierównoscia
Liberté, égalité, fraternité - i szafoty i smierc dla katolików
Wojna wyzwolencza w Syrii
Wolna Libia - zamordowany Kadafi, zniszczony kraj dla wolnosci
Zdrowa ryba - zywiona odpadami, toksynami, prosto z zatrutego Mekongu
Wziecie winy na siebie za morderstwa i tortury zydokomunistów Szechterów i Sp....
znów sie irytuje...
Slowa o zmienionym znaczeniu uzywane bezrozumnie...
pozdrawiam - dzis mialem miód z akacji - tegoroczny, jeszcze ciekly | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: DEMOKRATURA sie panoszy | | | Zenon Jaszczuk, 2012.12.21 o 20:42 | MatiRani.
W zasadzie zawsze piszę demonkracja- demon/kracja.
A nowo mowa jest straszna, ale Orwell 1984 rok to zapowiadał. No i stara zasada pewnych ludzików- język mówi co innego niż myśli głowa i coś tam..... Dlatego wszystkioe obecnie pisane książki, nagrywane filmidła antypolskie są z tej samej serii. Czyli oszustwo na oszustwie- jak to ja pisze bajkopisarstwo. Pozdrawiam Pozdrawiam | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: DEMOKRATURA sie panoszy | | | MatiRani, 2012.12.22 o 01:41 | Bajkopisarstwo z kolei niesie z soba pozytywny wydzwiek, lepiej unikac, moze zmylic kogos.
Bagnopisarstwo?
DemoNkracja mi sie podoba... banksterstwo czy bangsterstwo, korporatokracja tez!
A jak Ci sie podoba demoKratura?
serdecznie | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Definiowanie krokiem do zwycięstwa w informacyjnej wojnie? | | | Christophoros Scholastikos, 2012.12.20 o 09:37 | Żydomędrzec - osoba która poznała tajniki żydowskich działań i wpływów w stopniu przewyższającym przeciętnie, a nawet bardzo zainteresowanego internautę.
Żydouczeń - osoba, która nie osiągnęła jeszcze zadowalających żydomędrców rezultatów, w uznaniu sprawczej ich roli.
Żydożart - żart z żydów, nieżydożart - żart w którym nie ma żydów.
Żydojątrzenie - poniżanie żydouczniów przez żydomędrców.
Żydokpina - bezpodstawne obśmiewanie i podważanie roli sprawczej żydów.
Żydoignorant - osoba, która nie dopuszcza do myśli sprawczego udziału żydów w danym wydarzeniu, historii.
Żydożycie - życie żydomędrócw, żydouczniów i wszystkich do tej pory wymienionych w definicjach, które kręci się wokół wątków żydowskich.
Żydodepresja - stan emocjonalny spowodowany bądź nadmiarem treści żydowskich i problemów około żydowskich w życiu lub przestrzeni informacyjnej bądź brakiem asymilacji treści żydosprawczych przez osoby którym się je przedstawia.
Żydoopresja - stan działania, w którym osoba znajduje się pod negatywnym wpływem żydów lub lobby żydowskiego.
żydolobby - nacisk finansowy, mentalny, ideowy cywilizacji żydowskiej. | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Czym sa dla nas, Patriotów, zydzi? | | | MatiRani, 2012.12.20 o 12:37 | 1. sojusznikami
2. pomagaja nam choc pasywnie
3. neutralni
4. szkodza nam choc tylko mimochodem, no harm intended
5. wrogami
6. zdecydowanie chca posiasc wszystko co nasze i nas wyrugowac ze swiata
Pytanie o glówny trend , nie o przypadki szczególne. | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Czym sa dla nas, Patriotów, zydzi? NO CZYM? | | | MatiRani, 2012.12.22 o 01:47 | Zauwazyles, ze zero odpowiedzi na mój quiz???
1. sojusznikami
2. pomagaja nam choc pasywnie
3. neutralni
4. szkodza nam choc tylko mimochodem, no harm intended
5. wrogami
6. zdecydowanie chca posiasc wszystko co nasze i nas wyrugowac ze swiata
Pytanie o glówny trend , nie o przypadki szczególne. | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Czym sa dla nas, Patriotów, zydzi? | | | MatiRani, 2012.12.20 o 19:50 | Dlaczego przesladowani?
Pseudo-prowokujace-niby do myslenia pytania to nie przesladowanie... to zaslona dymna... niedowidzi kto w nia wpada... bladzi kto daje sie nimi otumanic
spoko... tylko fakty sie licza, tylko informacja jest wartosciowa.
Opierajac sie na faktach i podaja informacje tylko Gestapo-KGB-CIA-Mossad moga nam zaszkodzic.
Slyszales o Francuzie Philippe Ratier?
pozdrówka
MR | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Czym sa dla nas, Patriotów, zydzi? NO CZYM? | | | MatiRani, 2012.12.22 o 01:46 | Zauwazyles, ze zero odpowiedzi na mój quiz???
1. sojusznikami
2. pomagaja nam choc pasywnie
3. neutralni
4. szkodza nam choc tylko mimochodem, no harm intended
5. wrogami
6. zdecydowanie chca posiasc wszystko co nasze i nas wyrugowac ze swiata
Pytanie o glówny trend , nie o przypadki szczególne. | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Definiowanie krokiem do zwycięstwa w informacyjnej wojnie? | | | Jacek, 2012.12.20 o 20:15 | Wygodniej jest oczywiście usiąść przed tv z lampką dobrego wina i pooglądać jak nasi bracia przelewają miłość przy pomocy płynnego ołowiu; poczytać z ciekawej książki o zabawach pewnej pani na Rakowieckiej, przytrzaskującej szufladą genitalia podczas przesłuchania; posłuchać szelestu zapowiedzianej wypłaty należnych odzszkodowań. To nas nie dotyczy (?).
Ale trzeba też przeznaczyć czas na refleksję.
Wyłączyć tv, zamknąć książkę, wyłączyć radio.
Świadomi wiedzy, wyciągnijmy wnioski, podejmijmy decyzję o konkretnym działaniu. Zjednoczmy się.
Pierwsze trzy zdania nie mogą nas paraliżować, nie mogą stać się sensem, osią, naszego życia. Przecież mamy również swoje. Mamy zadania (odzyskanie Polski, konieczne spotkania w rzeczywistości, przyjęcie konkretnej idei, dyskusje na temat przyszłości Ojczyzny, rozwiązania, punkty wspólne i integrujące)
Pierwszy ruch proponuję - jak dopilnować wybory.
Potrzebne jest poświęcenie 160 tys ochotników ( mężów zaufania)
A kłótnie należą do zjawisk negatywnych i jako takie należy unikać.
Część ludzi nie wytrzymuje i zajmuje się tropieniem, zresztą nie bez przyczyny.
Nie miałbym im tego za coś bardzo złego, być może widzą to jaskrawiej.
Ogólnie nasz cel: praca, integracja i budowa a nie waśnie. Pozdrawiam wszystkich. | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Definiowanie krokiem do zwycięstwa w informacyjnej wojnie? | | | Jacek, 2012.12.20 o 22:01 | Jeśli chodzi o dyskusję pod głównym art.to oczywiście pewne nieporozumienie, inne odczytywanie pojęć i ducha artykułu. W tym przypadku łatwo było o posądzenia.
Chodziło o to by nie spalać tak cennej naszej energii na a. a spożytkować ją na szczytniejsze cele.
Poszliśmy ciernistą drogą, trudno, bywa i tak.
Kupiłem 2 słoiki (0,9) miodu (wrzosowy-60 i spadziowy-40)
Zima pcha się ze wschodu.
Pozdrawiam. | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Definiowanie krokiem do zwycięstwa w informacyjnej wojnie? | | | Multimir, 2013.02.22 o 06:43 | .
Definiowanie jest po prostu wprowadzaniem porządku. Skuteczne i pomocne wszędzie, a zwłaszcza tam gdzie chaos jest metodą przeciwnika.
Oby tylko "definiowanie" nie przykleiło się tylko do tematu Żydów, bo równie wartościowe jest ono we wszystkich dziedzinach.
Przychodzą tu na myśl fałszywe definicje okresu słusznie minionego. Dziedziny wówczas tknięte tą metodą, naprowadzają na tematy ciągle wymagające naprawy, odkłamania. | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
|