największego XIX wiecznego zrywu narodowowyzwoleńczego
Rozmawiając o powstaniach nie przechodźmy w oka mgnieniu do postaw konfrontacyjnych ustawiając się za bądź przeciw. Przyjmijmy do wiadomości, że one się wydarzyły i wchodzą w skład naszej polskiej tożsamości narodowej. Tak jak i umiłowanie wolności nieprawdaż? Wspólna historia jest jednym z niewielu elementów, które nas łączą i to powinno być zawsze ważniejsze od różnic w jej postrzeganiu.
Materiał przygotowany przez kresy.pl
Zapraszam do obejrzenia.
"Po przegranej przez Rosję wojnie krymskiej, Polacy zobaczyli słabość swego zaborcy. Wzmocniło to tendencje niepodległościowe wśród młodego pokolenia Polaków, niepamiętającego już tragedii Powstania Listopadowego." Geneza, przebieg, skutki czytaj całość http://www.historia.azv.pl/powstanie-styczniowe.html
"Powstanie Styczniowe zostało przyspieszone przez pobór do wojska rosyjskiego ludności polskiej – tzw. branka." Najważniejsze wydarzenia i bitwy czytaj tu: http://www.dobroni.pl/wojna,powstanie-styczniowe,265
"Odrodzona po 1918 r. niepodległa Polska potrzebowała silnej tradycji, która mogłaby stanowić fundament myśli patriotycznej i propaństwowej, koniecznej do ideowego wzmocnienia Ojczyzny i wychowania młodych obywateli." O znaczeniu powstania styczniowego dla II RP czytaj tu http://histmag.org/Posiew-pod-ostatni-czyn-orezny.-Tradycje-powstania-styczniowego-w-II-RP-7526
"Chociaż ten zryw narodowy został krwawo stłumiony przez Rosję, jego legenda trwała, będąc żywą inspiracją dla tego pokolenia Polaków, które 50 lat później wywalczyło niepodległość. Dziś Sejmu III RP nie stać na proklamowanie roku 2013 Rokiem Powstania Styczniowego." Gorzka lekcja historii tu: http://www.przewodnik-katolicki.pl/nr/historia/gorzka_lekcja_historii.html
Powstańcy muzycznie.
Foto: Pocztówka wydana w roku 1913 w 50 rocznicę Powstania Styczniowego
Przyjmuję do wiadomości, że powstania /listopadowe, styczniowe, warszawskie/ się wydarzyły.
"Wspólna historia jest jednym z niewielu elementów, które nas łączą " - zgoda..."i to powinno być zawsze ważniejsze od różnic w jej postrzeganiu" - tutaj się nie zgadzam.
Ważniejsze jest bowiem wyciąganie wniosków z historii!
Umiłowanie wolności przez Polaków jest wykorzystywane. Interesy, interesy i Polaków podpuszczanie:)
Miłujmy Wolność ale nie dajmy się wpuszczać w maliny!
"umiłowanie wolności nieprawdaż?" prawdaż, prawdaż tylko dla kogo ta wolność ma być? Dla zombie?
Mamy luksus wymieniania opinii o poszczególnych fragmentach naszej historii z powstaniami włącznie. Ponieważ z tej historii wyrastamy. Najpierw wspólna historia, w drugiej dopiero kolejności jej krytyka i analiza. Trzeba się zawsze spierać? Może warto wznieść toast, że mamy coś co nas łączy?
Pzdr
Wspólna historia ↣ szacunek (dla ludzi, którzy próbowali coś zrobić) ↣ analiza bez litości (mamy się uczyć, wyciągnąć wnioski nawet jeśli boli, żeby nie powtarzać błędów)
Oczywiście Prawdziwym Polakom (ale takim najprawdziwszym, z Rodowodem, katolikom miłujących bliźnich bezkompromisowo i czym popadnie, nawet jeśli trzeba to gołymi rękami, przed których sokolim okiem żaden szabesŻyd się nie ukryje, nawet w Hasbarze pod flagą z metryką), zatem takim Prawdziwym Polakom może być trudno na ostatnim etapie (analizy bez litości), bo nie odróżniają plucia i ośmieszania od dyskusji o faktach.
No, ale Prawdziwi Polacy (ale tacy Najprawdziwsi) nie od tego są. Od tego nie są oni. Oni nie od tego są. Są oni nie od tego. Nie.
Ale dla jakichś podróbek polactwa, ułomnych, bez rodowodu, nie potrafiących utrzymać patriotyzmu na wystarczającym poziomie zajadłości, myślę taka ścieżka (wspólna historia ↣ szacunek dla przodków ↣ obiektywna analiza) będzie nienajgorsza. W końcu nie święci garnki lepią... Święci zajmują się tropieniem i zwalczaniem Żydów - o dziwo nie tam, gdzie Żydów (ale takich prawdziwych, najprawdziwszych, Z Rodowodem!) najwięcej, tylko na jakichś peryferyjnych portalikach i w raczkujących polskawych społecznościach.
Najpierw szacunek, potem analiza bo w przeciwnym wypadku zawsze skończymy na różnicach, które demotywują. Zgodnie powtarzam.
Polskość jest niebezpiecznym dynamitem. Koniecznie musi być ciągle zaczadzana.
Pzdr
Wiadomo, że L. Kronenberg wyasygnował na powstanie styczniowe 1 mln rubli, a po upadku tegoż powstania car odznaczył go orderem św. Włodzimierza. Moje pytanie brzmi, za co ten order ?
Jeśli mógłbym uzupełnić, specjalnie dla Pani, informacje o L. Kronenbergu ... to poleciłbym stare opracowanie S. Didiera: "Rola neofitów w historii Polski", obszerne fragmenty, akurat o Powstaniu Styczniowym ("Żydzi a Powstanie Styczniowe i jego planowo antypolski wymiar"), można przeczytać tu: myslnarodowa.wordpress.com