Wywróćmy okrągły stół | Christophoros Scholastikos | |  | 12 stycznia 2012 data powstania pierwowzoru tego tekstu | 
  Długo ten tekst nie mógł wyjść z szafy. Kim ja jestem by czynić tak poważne wezwania? W dodatku jak się powie, to trzeba za słowa jakąś odpowiedzialność brać. Na szczęście dziś już wiele osób w życiu publicznym taki postulat stawia. Więc wypuszczam na światło dzienne odrobinę ewangelijnych uzasadnień dla porządkowania Polski.
| Mowa będzie o wywracaniu naszego polskiego okrągłego stołu. Temat niezbyt chwytliwy bo większość nie lubi "rozdrapywania ran", "babrania się w historii", "trudnych tematów". Od większości lepsza jest prawda i słuszność, gdzieś trzeba przyłożyć linijkę by zrobić korektę kursu Polski, okrągły stół z kantami nadaje się do tego najlepiej!
Przykład w tym zakresie może stanowić działanie Mistrza, który sam ma na koncie sporo wywróconych stołów. Mowa oczywiście o przepędzeniu kupców w świątyni przez Chrystusa.
Odnajdujemy ten kawałek u trzech ewangelistów. Jan był uczniem, którego Jezus miłował. To znaczy, że z nim właśnie był w zażyłej relacji przyjaźni. Jan najlepiej Jezusa rozumiał. U niego pojawia się bicz.
Moim zdaniem, i piszę te słowa jako nie teolog, branie tylko tego drugiego policzka przy ignorowaniu "akcji w świątyni", to błędna interpretacja Chrystusowej nauki.
Ze świątynnej akcji można wyciągnąć kilka oczywistych znaczeń. Mój dom ma być domem modlitwy - stan postulowany, zaś wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców - stan faktyczny.
Stwierdzenie stanu faktycznego wraz ze słusznym zarzutem i wskazaniem winnych. Nie zgodzenie się na zastane zło. Metodyczne przygotowanie ataku. Jezus Chrystus przygotowuje się do natarcia. Kręci bat. Wiedział, że fizycznie w pojedynkę nie wykona zadania, użył koniecznego narzędzia walki z dystansu. Wreszcie napiera na "stan faktyczny" w celu przywrócenia "stanu postulowanego".
Ciekawa ta scena walki, w kazaniach zwykle mowa jest li tylko o "świętoszkowatym oburzeniu", a tu jest bardzo realny wymiar męskości Jezusa. Celem nie byli jednak kupcy, a stragany, to istotna uwaga. Bat i determinacja zniechęcały kupców do przeciwstawienia się.
Jest bowiem napisane, „gorliwość o dom twój mnie pożera”. Gorliwość jakiej nam brakuje, jakiej potrzebuje kościół, by wzrastać. By pozyskiwać nowych braci, by pozyskiwać nowe pokolenia dla Chrystusa. Takiej gorliwości potrzebuje też Polska. Płynne przejście nie powinno dziwić, polskość związana jest mocno z przykazaniem miłości, główną nauką Zbawiciela.
Polska to jest dom. Nasz dom. Ja mieszkam w domu, który oddałem mojemu Panu. Gorliwość to wytrwałość, gorliwość to zaangażowanie, gorliwość to płonące serce. Natomiast z nadgorliwością mamy do czynienia, gdy dąży się do celu po trupach. Wyznaje zasadę uświęcania środków przez cel. Złymi środkami osiąga się jednak tylko złe cele. Osiągnięte w ten sposób mogą być tylko co najwyżej z pozoru dobre, bo stojące na zgniłym fundamencie. Dobrymi środkami osiąga się cele dobre. Bo owoce wyrastają z drzewa postępowania. Zrozumcie, że oni tak na zwyciężają. Jak już zaczniemy przejmować inicjatywę to wpychają nas w nieumiarkowanie i „drobne grzeszki”. By później nas łatwo pokonać. Od jednej skrajności, tj. skrajnej bierności i obojętności, w drugą czyli właśnie nadgorliwość.
Potrzebna jest zdrowa gorliwość. Potrzebna jest determinacja. Potrzebna jest konsekwencja i czas. Potrzebne jest odróżnienie poprzednich pozytywnie nacechowanych zjawisk od pejoratywnej nadgorliwości i „przymykania oczu na małe zło” itp.
Bardzo potrzebna jest Twoja gorliwość czytelniku. Jednak nie przegrzej sobie za bardzo obwodów. Nie od Ciebie wszystko zależy. Od Ciebie zależy, tylko co od Ciebie faktycznie zależy, a nie co chciałbyś żeby zależało…
Czy możliwym jest by w narodzie w którym większość uznaje się za uczniów Chrystusa zabrakło determinacji do posprzątania?
Czym ma być to sprzątanie, otóż idąc za przykładem Jezusa naszego mistrza, należy mieć wrażliwość. Wrażliwość na krzywdę, obrazę Bożego planu, Bożego miejsca, deptanie przykazań czyli wywracanie Bożego porządku, niesprawiedliwość w tym historyczną.
Następnie po dostrzeżeniu problemu wyłączenie przyzwyczajonej obojętności. Uściślenie celu. Jezus zobaczył stoły przekupniów i postanowił przywrócić pierwotne i prawidłowe funkcje miejsca świętego.
My też musimy dostrzegać zakłócenia wynikająca z rozdźwięku między stanem pożądanym, a nieprawidłowościami występującymi w naszym kraju.
Jezus kręci bat. Ten szczegół zauważa tylko uczeń „którego Jezus miłował” czyli ten który miał z nim relację przyjaźni.
Bat to symbolika metody. Sposobu. Jezus nie był bezmyślnym fanatykiem. Wiedział, że działa w ramach ludzkiej cielesności, był ograniczony musiał bowiem działać bez wzywania anielskich zastępów.Zachował się w sposób bardzo inteligentny. Nie rzucił się „z motyką na słońce”. Nie zaatakował w walce wręcz grupy znacznie przeważającej go możliwościami fizycznymi. Zrobił bat, czyli broń i natarł.
Czy z tej symboliki płyną wnioski, że można stosować każdą metodę by osiągnąć zaplanowany cel? Nie. Masońsko diabelskie haczyki, na które się nie złapiemy. Metody są ograniczone nauczaniem Chrystusa. Jednak – nieskromnie zauważę - jedna myśl wydaje się kluczowa dla Polski naszych czasów. Otóż można wziąć bat i rozgonić towarzystwo, które czyni jaskinię zbójców z miejsca świętego. Z miejsca, które ma służyć Bożemu Planowi – prawdzie czy miłości też takiej do wspólnoty jaką jesteśmy. Nie zaś popaść w zgniliznę i degrengoladę razem z kłamstwem postawionym na piedestale.
Czy takim stołem, na którym dokonano wielu niegodziwych transakcji był okrągły 89? Czy żyjemy w cieniu transakcji, układów i decyzji, które tam zapadły? Myślę, że takie zdanie ma coraz większa grupa Polaków, którzy we własnym kraju żyją w dramatycznych warunkach, którzy pozbawiani są nadziei.
Jednak jeśli ktoś myśli, że nawołuję tylko do działania przeciwko konkretnym ludziom, to jest w błędzie. Grupom? Poniekąd, ale też nie do końca. Totalne uogólnienia prowadzą do krzywdy wyjątków. Rewolucja zaś jest diabelskim wymysłem. Potrzeba namysłu.
Ja namawiam do tego, by zwielokrotnić swoją determinację w przywróceniu porządku. Poprzez wyjście z jałowych sporów ideologicznych, roztrząsających co by było gdybyśmy mieli śliwki w chwili gdy drwal rozpoczął ścinanie naszego sadu. Determinację w pojednaniu ludzi prawych. Skupienie się na wspólnych pierwszorzędnych sprawach. Umiejętność rezygnacji ze swojego ego - czytaj ohydnej pychy.
Wzywam do determinacji w promowaniu słusznych idei zamiast ludzi, którzy mogą się przemienić w niesłusznych. Wzywam do tego by na swoim podwórku naprzeć na małe okrągłe stoły przekupniów. Małe jaskinie zbójców. Wzywam do determinacji by działać w pełnej zgodzie z nauczaniem Chrystusa.
Wielu mówi, że już jest za późno. Ludzi zwątpienia nie ma jednak co słuchać. Oni nigdy nie widzą nadziei. Bo patrzą w fakty, a nie w możliwości Bożej Opatrzności. Tu potrzebna jest świeżość i odwaga młodości. Nigdy nie jest za późno. Szkoda by było gdybyś przespał najważniejszą bitwę swojego życia…
Wszystkie problemy jakie dotykają nas zakorzenione są w grzechu. Dobrze o tym pamiętać, by móc zrozumieć problem w rzeczywistych proporcjach.
Chrześcijaństwo to nie jest bierne patrzenie się na zło, które przygniata mnie i moich bliskich. Sytuacje wymagają męskiej reakcji. Nie pozwalam! Jeżeli ktoś gardząc moim systemem wartości atakuje go i chce zniszczyć – odpowiem.
Żeby wywrócić okrągły stół potrzebna jest jedność wielu Polaków, cierpliwość w opracowaniu sposobu, wreszcie determinacja i spora dawka odważnej gwałtowności.
Pisząc te słowa jestem w polskich górach na wysokości prawie tysiąca metrów. W miastach tłumy skandują przeciwko nadchodzącej cenzurze internetu. Tu zaś tylko śniegi, spokój i głębokie zmarszczki górali, którzy zdają się mieć zdrowy dystans do otaczającej rzeczywistości.
Czy ten dystans da się utrzymać w obliczu tego co się zbliża? Myślę, że wielu Polaków żyjąc w wielkich miastach, miasteczkach i pięknych wsiach po całej Polsce, żyje tak jakby byli góralami. Trzymają ten dystans z nadzieją, że zło się zmęczy i przeminie. Może myślą, że ktoś inny zareaguje. Wszak kto reaguje ten coś traci. Czasem dobre imię, czasem pieniądze, czasem życie. Niestety biernie nie da się przeczekać.
Jeśli pierścień okrągłego stołu nie zostanie zniszczony to Mordor dojdzie do Shire i pozostanie tam na zawsze – zakończę w konwencji Tolkienowskiej z „Władcy pierścieni”, opowieści o wspólnej i pełnej determinacji i wyższych wartości zwycięskiej walce ze złem . |
| 2843 odsłony | średnio 5 (7 głosów)  |
Tagi: okrągły stół, rok 1989, obalenie republiki okrągłego stołu, wygonienie kupców ze świątyni. | Re: Wywróćmy okrągły stół | |  | | Malawanda, 2013.07.22 o 20:44 | Tak, tak! Christo czytam Cię ze zrozumieniem, tak na wyrost oceniam swoje czytanie i Twoje refleksje. Smutno mi mówić, co teraz czuję. Bo My - Polacy, odzwyczajeni jesteśmy w czytaniu już od lat dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku! Pokolenia narodzone w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku już nie lubią czytać!!
Twoja działa( znaczy się patriotyczna rola) potrzebuje konkretnej współpracy. Tu bardz0 Cię proszę, abyś uprościł komentowany super tekst - dla odbioru maluczkich, albo w całości puścił za pośrednictwem K.J.W.
Serdeczności
mw | | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
| Re: Wywróćmy okrągły stół | |  | | Christophoros Scholastikos, 2013.07.22 o 21:05 | Kochana! Czyli, że co? KJW tylko załapie o co chodzi w tym całym galimatiasie? :) No fakt, tekst obrastał i obrastał. Gnił w twardym dysku.
To takie uzasadnienie niekrótkie. Teza prosta. Można w zgodzie z nauczaniem Chrystusa zrobić porządeczek! Można i trzeba.
Ładnie się dziś rozgadałaś :-). Dobrze jak tak, choć raz na jakiś czas, dasz się sobą nacieszyć wirtualnie :-).
Pozdrowienia | | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
|
Atom