DociekniemyMała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy. 

« Polacy.eu.org
 strona główna działy tagi o autorze szukaj 
Blog2013.11.25 13:30 19:55

Kilka pomarszowych refleksji i kometarzy zbitych w notkę

 

Gromy na maszerujących i organizatorów spadają zwyczajne

 
Żale brzmią: że tylko raz w roku, że zadymiarze, że kroczy faszyzm, że straszne koszty reperowania zniszczeń, że Straż Marszu nie zdała egzaminu, że organizatorzy nie podołali, że profesorów nie rozpoznają, że hasła krzyczą takie niewspółczesne, że mają kominiarki brzydkie, że jarają się jak tęcza na pl. Zbawiciela, że nie chcą zwrócić stronie rosyjskiej wraku budki.
 
Marsz przeszedł znacznie spokojniej niż rok wcześniej. Nie należy tracić tego faktu z pola widzenia, bo jak zawsze etykieta zadymiarskiego marszu jest przypinana. W znacznym stopniu zdało egzamin to, że policja miała trzymać się na sensowny dystans. Również fakt powołania własnych sił porządkowych, które obrosły w liczbę 600 osób, wpłynął na skuteczność zapewnienia spokoju w przemarszu. Mniej policyjnych tajniaków lub prawie wcale, to spory kontrast do zeszłorocznego zalewu.

Tajniacy, kominiarczykowie i lewaccy ekstremiści to grupy z których wychodzą zadymy. Zanim o kominiarczykach to dwa słowa o proporcjach. Oczywiście subiektywnie. Obraz jednej osoby ze 100 tysięcy jest mało reprezentatywny.

W marszu wzięło udział grubo ponad połowę normalsów, czyli nie wyróżniających się na ulicy ludzi. Subkultury to góra parę procent. Pewnie około 15-20 % kibiców. Pod 10 % kadrowych działaczy MW i ONR. Zauważalni Solidarni 2010, jakiś Klub Gazety Polskiej. Jeśli można oceniać ludzi po ubraniu, to kominiarczyków mogło być podobnie jak w zeszłym roku do 1% wśród uczestników marszu. Co warte podkreślenia. Żadne grupy kibiców ubranych w identyfikujące barwy nie zachowywały się nagannie. Kwestią wrażliwości jest odpalanie petard w kolumnie marszowej. Znacznie lepsze wrażenie już robi odpalenie flar, gdyby tak jeszcze wybór momentów był bardziej logiczny ale to drobnostki.

Straż Marszu. Czytam w ich spocie, że 1400 strażników. Po marszu informacja, z podziękowaniami dla grupy 600 strażników. Następnie jakaś abstrakcyjna, że 1400 to jest ale w sumie, bo poza marszem to reszta jest w terenie. W czym pomaga 800 strażników Marszu Niepodległości w terenie tego nie wiem i nie rozumiem. Zadziałali i chwała im za to. Wysiłek społeczny. Służba młodych ludzi jeszcze nie nawykłych do ciężkiej pracy. Zepsutych współczesnym rozluźnieniem poczucia obowiązku. To wszystko się chwali. Trzeba jednak ocenić, że zadanie jakie przed tą służbą stoi jest bardzo trudne i aby mu sprostać potrzebne jest około 5% strażników. Przy 100 tys. to 5 tys.

W tym roku usiłowali nie dopuścić do zamieszek pod lewackim sqotem. Utworzyli kordon odgradzający wejście w boczną uliczkę. Oczywiście w tym miejscu trzeba odnotować brak pracy policji, co było naruszeniem ich ustawowych obowiązków. To policja zgłaszała straży informację o prawdopodobieństwie zadymy w tym miejscu, a sama nic nie zrobiła. Dodatkowo gdy już interweniowała to powinna zabezpieczyć również lewackich ekstremistów ciskających koktajlami mołotowa co zgodne z obowiązującym prawem, z tego co wiem, nie jest. Wracając do straży pomimo tego, że ich postawa była wzorowa. Odwaga i pierwsze ofiary, wszystko jak najwyższych lotów. Tylko drobny fakt dopomina się o odnotowanie. Kominiarczykowie się przedarli, bo strażników było za mało. Największa winy tych leniwych którzy znając problem nie wsparli straży swoją osobą.

Czy organizatorzy są na łańcuchu retoryki przemocy? Raz sierpem i raz młotem, więc zbytnie odcinanie się od tego typu postaw może spowodować zniechęcenie środowisk, które pierwsze odpowiedziały na projekt MN. Czy niezależne plemiona kibiców zrozumieją, że chwila wesołych pełnych adrenaliny harców powoduje ogromną wizerunkową szkodę? Tu jednak dodajmy słuszny argument organizatorów. Koszty pomarszowe są śmieszne. Po odjęciu zjaranej tęczy nie stanowią w swej istocie żadnych zniszczeń, a tylko pracę służb porządkowych. Lepiej byśmy je zrozumieli gdyby nam łaskawie zestawiono z normalnym kosztem prac tych służb oraz kosztem sprzątania po innych imprezach masowych.

Marsz jest wydarzeniem jednodniowym i przez nieżyczliwych np. red. Sakiewicza stawiany jest zarzut z tego tytułu. Sprawa jest prosta, marsz odbywa się przez parę godzin. Jednak życie dookoła marszu trwa cały rok. Uaktywniają się kolejne tysiące zainteresowanych. Komentarze i odniesienia do marszu pojawiają się przez cały rok. Kilka godzin wrażeń, a znaczenie na cały rok. Po za tym nie odrywajmy się od kontekstu tego marszu. Rośnie od 4 lat z okrutną dynamiką. Ta dynamika niepokoi wielu. Budzi zazdrość wrogów, chęć wbicia się w kierownictwo przez różne agentury, czy też zaczarowania umysłów przez różnych takich.

Tęcza to sprawa bardzo ciekawa. Dwa najlepsze komentarze jakie czytałem to, że ta tęcza jest przedmiotem bardzo ostrego sporu społecznego i nie wolno tego kontekstu przykrywać. Drugi zaś, że spłonęła również w sylwestra ale nikt nie stawia postulatów zakazu organizowania sylwestra tudzież obciążania organizatorów sylwestra kosztami. Reprezentatywna jest również wypowiedź Wojciech Cejrowskiego, mniej więcej brzmiąca, że ten symbol gejozy jest w swej istocie prowokacją gdyż znajduje się na pl. Zbawiciela. Poszerzanie kontekstu to coś czego lewactwo wszelkiej maści nie cierpi. W każdym razie aktualnie wiele osób w internecie jara się jak tęcza na pl. Zbawiciela, a ja chętnie bym opowiedział dowcip o tęczy ale boję się, że go spalę.

O słynnej budce to można by powiedzieć, że to była polska budka i możemy ją sobie palić. A bardziej serio naruszanie nietykalności cielesnej ambasady niczym dobrym nie jest, jednak miejmy też na względzie, że gdyby tłum chciał tam wejść to by wszedł i rozebrał tą ambasadę. Nikt nawet płotu nie przeskoczył więc nie ma co dramatyzować. Nie powinno tego być ale dramat się nie wydarzył.

Reakcja profesora Bartyzela była niemiłym zaskoczeniem. Na szczęście profesor wyjawił swoje motywy co pozwoliło na dokonanie oceny. W skrócie pan profesor nie jest zadowolony z poziomu wiedzy tej grupy, która maszeruje i twierdzi, że lepiej już założyć światłą kanapę i na niej siedzieć. Pan profesor zapomniał o swoim obowiązku wciągania innych na swój poziom wiedzy? Bardzo niedobry to zwyczaj odwracanie się i pogardzanie w stosunku do zmobilizowanej części wspólnoty narodowej. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy odnośnie tego kto maszeruje. Załamywanie rąk i odcinanie się to jednak reakcja bez głębszego sensu. Zbliża raczej do piaskownicowych rozgrywek o lepsze grabki skutkujących zabraniem swoich foremek i pójściem do mamusi.

Generalne podsumowanie powinno dotyczyć pozytywnych owoców marszu. Są nimi wzrost świadomości młodych ludzi w tematyce patriotycznej, mocniejsze poczucie identyfikacji ze wspólnotą narodową, swojego rodzaju trend na patriotyzm i narodową tożsamość, generowanie się bieguna siły skierowanej przeciwko niszczeniu wszystkiego co polskie, uświadamianie setek tysięcy Polaków o medialnych kłamstwach i manipulacjach, umacnianie się struktur narodowo usposobionych Polaków, powolne odbijanie przestrzeni publicznej demoliberalizmowi i postkomunie, wzrost inicjatywy do poziomu racjonalnych rozważań w temacie startu do wyborów, tworzenie się punktu odniesienia dla morza polskich młodych emigrantów zarobkowych, i tym podobne.
Każdy kto był, a kogo zdołałem zapytać, odrzekł, że za rok na pewno też będzie. Liczba znowu spuchnie. 
 
Foto od Uruk Hai, obejmuje korowód policji zabezpieczający zejście z ulicy Belwederskiej w stronę Łazienek. Czy i tym razem ktoś liczył na większe zamieszki? 

 
3250 odsłon  średnio 5 (6 głosów)
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować   
Tagi: Marsz Niepodległości 2013, podsumowanie, podsumowania, wnioski, opinie, oceny, komentarze.
Re: Kilka pomarszowych refleksji i kometarzy zbitych w notkę 
Marcin de Sas, 2013.11.25 o 21:23
5 za profesjonalny felieton.
Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Kilka pomarszowych refleksji i kometarzy zbitych w notkę 
Christophoros Scholastikos, 2013.11.25 o 22:32
Panie kochany nie przesadzasz pan aby? Myśli ubite niczym ogórki w beczce bez większego składu, a tu taka ocena. No nic. Wrodzona próżność karze przyjąć i podziękować.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
login:
hasło:
 
załóż konto, załóż bloga!
Więcej funkcji, w tym ocenianie i komentowanie artykułów.
odzyskaj hasło
najnowsze komentarze
Re: Tato, podjąłem decyzję..
MatiRani → Christophoros Scholastikos
Re: Tato, podjąłem decyzję..
MatiRani → Marek Stefan Szmidt
Re: Tato, podjąłem decyzję..
Marek Stefan Szmidt → MatiRani
Re: Tato, podjąłem decyzję..
MatiRani → Christophoros Scholastikos
Re: Tato, podjąłem decyzję..
Christophoros Scholastikos → Piotr Świtecki
Re: Tato, podjąłem decyzję..
Piotr Świtecki → Christophoros Scholastikos
Re: Niech Żyje Francja!
Greg Poo → Christophoros Scholastikos
Re: Tato, teraz to się wściekłem..
Marek Stefan Szmidt → Christophoros Scholastikos
Re: Tato, teraz to się wściekłem..
Christophoros Scholastikos → Piotr Świtecki
Re: Tato, teraz to się wściekłem..
Christophoros Scholastikos → Marek Stefan Szmidt
Re: Tato, teraz to się wściekłem..
Marek Stefan Szmidt → Christophoros Scholastikos
Re: Tato, teraz to się wściekłem..
Piotr Świtecki → Christophoros Scholastikos
Re: Narodziny dobra
Marek Stefan Szmidt → Christophoros Scholastikos
Re: Niech Żyje Francja!
Marek Stefan Szmidt → Christophoros Scholastikos
więcej…