Cywilizacja Polska - dyskusje | 2012.03.06 22:21 |
Honor, dobro wspólne, elity, Cywilizacja Polska – przypadkowe spotkanie czy stały sojusz? | Christophoros Scholastikos | |  | Rozmowy o polskości mogą nas zapalić do większej miłości |
 O dobrze wspólnym ta rzecz. O tym, że trzeba sobie odmawiać i patrzeć w przyszłość. No i jeszcze o Elitach, żeby takie jakieś bardziej honorowe one były. Ogólnie zapraszam oczy w litery.
|
Honor, dobro wspólne,
elity, Cywilizacja Polska – przypadkowe spotkanie czy stały sojusz?
Rozważałem (brzmi dumnie
nieprawdaż?:))pojęcie dobra wspólnego w oparciu o naszą polską cywilizację.
Doszedłem do jednego ciekawego wniosku,
którym się niniejszym dzielę. Dalsza część notki dotycząca honoru tylko
wypłynęła z tego pierwszego tematu.
Otóż idea cywilizacji polskiej
przejawia troskę o dobro wspólne. Samo rozpatrywanie potrzeb wszystkich części
rodziny i społeczeństwa będące przejawem chęci ułożenia w sposób harmonijny wszystkich
relacji, jest myśleniem w kategoriach dobra wspólnego. To jest właśnie wspólne
dobro gdy wszyscy są zadowoleni lub mają właściwe warunki ku temu by być. W
odróżnieniu od dobra socjalistycznego, gdy wszystkim mówi się, że mają być
zadowoleni, a zadowoleni są li tylko to mówiący.
Dobro wspólne jest pojęciem
wypracowanym na gruncie katolickiej nauki społecznej. Można jednak śmiało z
niej tą definicję zapożyczać co czynią nawet inne nauki. Nie mogę się oprzeć
wrażeniu, że to pojęcie jest ultra polskie. U nas zdarza się nawet przegięcie.
Czasem dbanie o nie swój interes bierze górę.
Nasza konstytucja zakłada
roztropną troskę o dobro wspólne. Mało tego nakłada taki obowiązek na aktualnie
żyjących ludzi. Ludzie mający szczęście chadzać po ziemi akurat w czasach
teraźniejszych są obowiązani do troski o pokolenie przyszłe, a także do troski
o pamięć pokolenia poprzedniego. O ile troska o przyszłe pokolenia zdarza się
podczas niektórych przemówień jako najczęściej fasadowy argument podnoszący
powagę innych argumentów, o tyle pamięć o przeszłości nie bywa już kojarzona z
troską o dobro wspólne. Błędnie moim zdaniem. Przecież żeby budować dobro
wspólne potrzebna jest prawdziwa wiedza, najlepsza jaka na danym etapie cywilizacyjnym
jest do uzyskania i uczciwe podejście. Prawda historyczna to przecież
zdroworozsądkowa konieczność. Jeśli kładzie się kolejną warstwę budowli to
trzeba wiedzieć na czym ona staje. Inaczej nieuniknione będą katastrofy
budowlane. Bo nie na wszystkim można budować dobrą przyszłość. Są materiały
ludzkie i organizacyjne na których budowanie jest gwarantem klęski.
Ogarniając przeszłość i
przyszłość, aby troszczyć się o dobro wspólne, trzeba uznać, że jego punkt
ciężkości nie znajduje się u mnie w brzuchu w tej chwili.
Dlaczego takie antyegoistyczne i
poniekąd antynaturalne twierdzenie rzucam w ten niespodziewany sposób? Dla
refleksji. Jeśli miałbym umieścić punkt ciężkości na osi przeszłych,
teraźniejszych i przyszłych pokoleń, określiłbym go na za 10 lat od teraz. Perspektywa do której niebawem sięgnę i sam
będę mógł korzystać z wypracowanych dobrodziejstw. Jednocześnie daje kierunek
rozwoju i nieprzejedzenia wszystkiego co pod ręką. Uczy cierpliwości i pracy.
Wpisuje się w przyszłe pokolenia. Za 10 lat wyrośnie już 10 letni człowiek. Polak
mały. Nie wspomnę jak wspaniale by nam się dziś żyło gdyby ktoś rzetelnie się o
nas zatroszczył 10 lat temu. Nie wspominam o dłuższym czasookresie tej zasady.
Czego dziś potrzeba Polsce?
Polsce potrzeba solidnych elit, które będą umiały zwyciężać w ciągle
zmieniającej się sytuacji ekonomicznej i politycznej, a nawet geopolitycznej. Można
zauważyć, że świat pędzi do przodu nie zważając na te nasze polskie refleksje.
Dokąd pędzi? To już zupełnie inna kwestia, nie na dziś.
Pożądane są elity, które będą
celowały w przyszłościowy interes, opierając swoje plany na szerokim kontekście
czasowym, zaczynającym się w przeszłości, a kończącym w przyszłości. Takie będą
gwarantem pomyślności tej ostatniej. Zapewnienie rozwoju krajowi, gospodarce,
tkance fizycznej narodu, wreszcie zachowanie unikatowego w skali świata naszego
charakteru nazywanego polskością.
Reasumując dotychczasowy wątek, naszym
polskim interesem jest mieć elity określone. Nie jakieś tam. Nie takie jak
teraz - ciśnie się od razu na usta. Nie chodzi o status materialny. Choć powodzenie
materialne powinno być skutkiem stylu życia. Nie chodzi o status krwi, gdyż na
ten moment to ślepa uliczka. Wykształcenie? Po części owszem, ale nie
koniecznie. Znamy przyzwoitych prostych ludzi i wykształconych chamów. Znamy
zdrajców z naukowymi tytułami..
Elity te powinny charakteryzować
się wysokim poziomem moralnym. Brzmi banalnie? Brzmi patetycznie? Brzmi jak z
ambony kościelnej? Wołanie o odnowę moralną jest w dzisiejszych czasach trochę
śmieszne? Takie twierdzenie jest symptomatyczne. Odnowa moralna zawsze jest
związana z moralnym upadkiem i zawsze będzie prowadzić do wyśmiewania jej
głosicieli przez resztę.
Z nawrócenia, także tego
cywilnego, zawodowego, biznesowego, płyną korzyści szersze niż tylko nawróconej
jednostki.
Ciekawym przykładem jest
nawrócenie z choroby alkoholowej dziesiątek tysięcy Ślązaków poprzez
działalność Towarzystw Trzeźwości zakładanych przez ks. Alojzego Ficka. Skutkiem
czego był dobry rozwój gospodarczy i do dziś wzdłuż wielu śląskich dróg, rosną drzewa
owocowe zasadzone na fali entuzjazmu i pomyślności płynącej z odejścia od złego.
Owi ślązacy składali bardzo interesujące śluby, wyrzekali się bowiem alkoholi
wysokoprocentowych oraz doprowadzania się do stanu upojenia. My dziś umiemy
albo pić na umór, albo odciąć się całkowicie od alkoholu przez tzw. krucjaty.
Zdaje się, że ks. Alojzy dobrze zważył tą kwestię.
Wracając do Elit dobrze by było je
osadzić na bardzo polskim haśle Bóg – Honor - Ojczyzna. Bóg moim Ojcem, a
Polska moją Matką. Ja jako ich dziecko, chcę się charakteryzować honorem. Honor
to łaska od Boga, respektowanie nauk Matki i moja wola, która jest w tym
wszystkim kluczowa. Honorowe Elity? Brzmi pociągająco.
Korzystna byłaby ankieta co honor
oznacza dziś? Czy oznacza on dokładnie to samo co w kodeksie Boziewicza z
1919r.? Chyba wątpię. Nie żebym zaprzeczał. No ale czy honorowy mężczyzna dla
dobra 30 podróżnych wyrzucił by żula capiącego styropianem z autobusu? Jeszcze by
wyszedł na brutala i została by wezwana policja przez nadwrażliwe panie.
Honor dla Polaka to uczciwość.
Oddanie nadwyżki w reszcie, pomimo że sprzedawca się nie zorientował. Nie
stosowanie przemocy wobec oczywiście słabszych. Polak nie kradnie koniec i
kropka. Nie okradnie Polaka, nie okradnie Żyda. Polak nie plotkuje… Oj tu to
się rozpędziłem. Polak bez obmawiania innych? Trudne, przejdźmy szybko dalej. Inne?
Może Wy wymieńcie.
Honor jest w zaniku i jako taki
stał się niemodny. Gwiazdy muszą umieć tańczyć czy „śpiewać wiersze na
deszczu”, honor jest nieistotny. Często mylony z emocjami. Honorowo to
grzecznie, cicho i przyjemnie. Och Polsko, czemuś nie dawała lepszych nauk w
tej materii... Trzeba go odbudować. I tu jest zadanie dla nas. Odbudować nasz
honor i zarażać tymże honorem swoje dzieci. Wszak to one będą lub są elitą. Jeśli
będą elitą honorową, to już się nie musimy za bardzo martwić o Polskę. Wszystko
pójdzie w dobrym kierunku.
Kończąc, warto pamiętać, że
niektórzy swój honor mają także w dzisiejszych czasach. Tacy łatwo rozpoznają
sobie podobnych i do siebie nie podobnych. |
8990 odsłon | średnio 5 (5 głosów)      |
Tagi: dobro wspólne Polski, polskie elity, Polskie Elity, Boziewicza, Alojzy Ficek, odnowa moralna, honor elit, mechaty skrzat. Re: Honor, dobro wspólne, elity, Cywilizacja Polska – przypadkowe spotkanie czy stały sojusz? | |  | Leszek, 2012.03.07 o 10:17 | po mojemu, honor wiąże się z godnością moją i innego człowieka, i czasem każe iść dalej niż dopuszcza czy zabrania prawo a z tego płyną przykładowo takie wnioski:
- nie zeszmacę się przez np. zlekceważenie danego słowa.
- nie wykorzystam słabszego, choć są możliwości: to poniżej mojej godności, i krzywdzi godność słabszego
- nie zrobię z siebie pośmiewiska, ani z tych którzy na to nie zasłużyli
- nie będę się potulnie przyglądał jak ktoś gnoi godność moją czy słabszego, zwłaszcza jak sobie nie zasłużył.
I tu pytanie czym jest godność. Może elementarne prawo do szacunku jako człowieka, który sam sobie tego prawa nie odebrał. Prawo do szacunku mamy z racji człowieczeńnstwa... ale jak ktoś nie różni się od małpy .... świni ... albo sam się stawia poza nawiasem człowieczeństwa. A o tym więcej pisałem tu:
leszek.polacy.eu.org
leszek.polacy.eu.org
pozdrawiam! | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Honor, dobro wspólne, elity, Cywilizacja Polska – przypadkowe spotkanie czy stały sojusz? | |  | Leszek, 2012.03.07 o 10:53 | oczywiście tłamsić tak, by nie pogwałcić godności. A z tym bezzstresem to jest problem. Taki obrazek: bezstresowo chowany chłopczyk kopie i bije dziewczynkę (innych chłopców już mniej bo mu jeszcze oddadzą). Dziewczynka, jak to dziewczynka, jest spokojna, subtelna, nie oddaje. Jest skonsternowana. Rodzice? Wiedzą, ale wychodzą z założenia: życie go nauczy jak kiedyś dostanie. No dobrze, ale od dziewczyny nie dostanie, od słabszego nie dostanie. Takie cffane mamy społecześńtwo: a nichby ddzieciak ile się da skorzystał na swym cffaniactwie! po co wymagać, tłamsić negatywne zachowania, po co się denerwować, męczyć biedaka w imię uczciwości wobec innych. Co tam inni. Ja, moje, mnie .... a jak kiedyś dostanie, no cóż, trudno, ale co skorzysta to jego...
I co robić w tej sytuacji? | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Honor, dobro wspólne, elity, Cywilizacja Polska – przypadkowe spotkanie czy stały sojusz? | |  | Christophoros Scholastikos, 2012.03.07 o 12:42 | Nie wiedziałem, że nie można :).
No to jak obronić polskość w sytuacji gdy ktoś na nią okrutnie bluźni? Naruszyć jego twarzową godność czy nie? Co dziś jest honorem? Przejść szybko by nie usłyszeć i mieć spokojny sen? Czy stanąć i zadymiać w imię jakichś zasad? Co będzie dziś postępowaniem honorowym? Wreszcie czy honorowym postępowaniem będzie skrajne, historyczne zastosowanie instytucji pojedynku?:). Chyba wątpię. To w takim razie pojedynek na słowa? Gdzie cynizm i zdolność wyprowadzenia z równowagi jest podstawowym narzędziem sukcesu? Co jest większym naruszeniem godności człowieka, pstryczek w buzię czy perfidna manipulacja? Czy honorowym postępowaniem jest kłamanie w reklamach? Czy sprzedając produkt lub usługę mogę stosować opatentowane sztuczki by oszukać wolę kontrahenta i nagiąć ją poza jego kontrolą do woli swojej? Nieuczesane wątpliwości takie. | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Honor, dobro wspólne, elity, Cywilizacja Polska – przypadkowe spotkanie czy stały sojusz? | |  | Christophoros Scholastikos, 2012.03.07 o 13:03 | Śmiem twierdzić, że owszem. Tylko przyczyna tego stanu rzeczy nas nie ustawia jasno na przyszłość. Jeśli nie da się jakoś tego tematu ponazywać to skapituluję i uznam, że nie da się tego usystematyzować.
Na ten moment wydaje mi się bardzo korzystna rozmowa o tym co jaki rodzaj postępowania jest dzisiaj postępowaniem honorowym. Czy honor za wszelką cenę? Czy on jest ważniejszy od miłości? Czy powinienem zrezygnować z honoru w imię poświęcenia miłości? Może powinno być Bóg Miłość Ojczyzna?
To takie otwarte pytania do chętnych. | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Honor, dobro wspólne, elity, Cywilizacja Polska – przypadkowe spotkanie czy stały sojusz? | |  | Krzysztof J. Wojtas, 2012.03.07 o 14:05 | ZACZYNAMY BYĆ TEŻ WSKAZANIEM DLA INNYCH. TRZEBA SOBIE Z TEGO ZDAWAĆ SPRAWĘ; TWORZYMY STANDARDY, DOSTOSOWUJEMY SIE DO NICH, ALE TE STANDARDY SĄ TEŻ WSKAZANIEM DLA INNYCH.
OBY NAS BYŁO CORAZ WIĘCEJ. SZUKAJMY PODOBNYCH, JAK OWIECZEK ZAGUBIONYCH ZE STADA.
A. OWIECZKA JAKA JEST, KAŻDY WIDZI. MYSLĘ, ŻE STRÓJ JEST TAK POMYŚLANY, ŻE ŻADEN WILK NIE MA SZANS UDAWAĆ OWIECZKI.
(Się mi dużymi napisało). | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Honor, dobro wspólne, elity, Cywilizacja Polska – przypadkowe spotkanie czy stały sojusz? | |  | Krzysztof J. Wojtas, 2012.03.12 o 18:40 | Co prawda nie odpowiada mi forma stosowanych określeń, ale przyznaję, że obecnie rzeczywiście, na bazie obecnego katolicyzmu, nie da sie już niczego rozsądnego zbudować.
jest sporo oddanych księży, jest bardzo dużo szeregowych katolików, którzy chcą i są gotowi do działania, ale nie ma kto ich poprowadzić.
Też sądzę, że większe spustoszenie poczyni obecnie system rentalny - z emeryturami na poziomie biologicznego przetrwania. Obawiam się, że znaczna część tej populacji musi odejść; ważne, aby godnie.
To bardzo ważne.
Natomiast my mamy szansę zapoczątkować coś nowego, acz będzie trudno.
I to nie jest obojętność. Po prostu, zanim system się przeorganizuje, będzie kryzysowy brak środków. Ważniejsze, aby zapewnić przetrwanie dzieciom, niż ludziom starym.
Egzystencjalne?
Jak jest lepsze wyjście...
Gdyby teraz szło szybciej - to i straty byłyby mniejsze. Jak będziemy się dalej kłócić o duperele, a nie tworzyć zaczątki systemu, to tylko zwieksza pulę ofiar. | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Honor, dobro wspólne, elity, Cywilizacja Polska nie istnieje. UPADEK IDEI. | |  | NSPAP, 2012.03.22 o 19:12 | Wszystko to prawda, ale nawet dzis gdy cena paliwa w hurcie to 5.64 a w Szczecinie na połowie stacji >6, nikt nie mysli w kategoriach społecznych, jeśli wogóle myśli.
Np. 20% tzw. prtwaciarzy jest na długotrwałym L4 by chronić się przed bankructwem.
Za chwilę jednak warunki się jeszcze pogorszą, dojdą kolejni, a po ustaniu "choroby" wielu popełni samobójstwo czy zwyczajnie zwariuje, zejdzie na zawał.
I tak każdy sobie rzepkę skrobie, a taki np żyd Jankiel (I. Janke) zlikwidował naszą bioenergia.energo24.pl w sobotę gdyż nikomu się to nie podobało.
I teraz żyd Janke sam się mając za wybitnego energetyka produkuje tamże.
Albo niejaki davidicke też myśli że utarł nosa likwidując nasze konto na swoim portalu.
I nadal głuptaki będą debatować o UFO, i innych teoriach spiskowych zamiast o konkretnych działaniach.
A za rok o tej POrze przyjdzie taki czas że wszyscy będą chcieli kolejnej zimy znaleźć się w sanatorium naszej partii licząc na bezpłatne ciepło.
Niestety, przyjęcia będą wtedy już wyłącznie z władnym workiem węgla i butlą gazu.
Nic za darmo. | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
|